Sztuka komunikacji: jak mówić, by być rozumianym?
Czy w twoim życiu zdarzały się sytuacje, w których podczas rozmowy, zauważyłeś, że między Tobą, a odbiorcą istnieje szklana bańka, która uniemożliwia wam wzajemne zrozumienie? A może miałeś wrażenie, że podczas rozmowy ustaliłeś/łaś wszystko, jednak po czasie okazało się, że każdy z Was doszedł do kompletnie innych wniosków? W tym artykule podpowiem ja udoskonalić swoje umiejętności komunikacyjne, jak zwiększyć skuteczność wypowiedzi oraz przedstawię wskazówki, które pomogą nauczyć Cię we właściwy sposób udowadniać prawdziwość Twoich racji, co finalnie pozwoli w przyszłości uniknąć nieporozumień.
Zdolność komunikowania – czym właściwie jest?
Człowiek to istota z natury społeczna, która do właściwego funkcjonowania potrzebuje kontaktu z drugą osobą. Mimo tego, że wielu z nas ma swoiste trudności z utrzymywaniem trwałych relacji z ludźmi z naszego otoczenia, zaś efektywna komunikacja to dla nas spore wyzwanie – z natury tego właśnie potrzebujemy. Jak więc nauczyć się sztuki zwięzłego komunikowania się?
Co może pomóc w doskonaleniu sztuki komunikacji?
Komunikacja niewerbalna
Komunikacja niewerbalna to niezwykle istotna kwestia, która niesie za sobą ogromną moc sprawczą. To właśnie komunikacja niewerbalna przekazuje często więcej informacji niż same słowa. Według badaczy, komunikacja interpersonalna to aż w 65% mowa ciała, 28% to sposób, w jaki mówimy, a tylko 7% stanowią słowa. Warto więc zwracać uwagę na to, czy to co mówi dana osoba jest zgodne z tym, jak mówi. Mowę ciała możesz także wykorzystać do wywierania pozytywnego wrażenia – zadbaj o ton głosu, zaakcentuj najważniejsze informacje i zwróć uwagę na postawę ciała.
Aktywne słuchanie
Aktywne słuchanie to jeden z najważniejszych elementów efektywnej komunikacji interpersonalnej. Skup się nad tym, co mówi dana osoba. Zadawaj pytania. Aktywne słuchanie to skuteczny sposób na budowanie zaufania w relacjach z drugą osobą.
Przekaż informację zwrotną
Komunikacja to rozmowa, a żeby do niej doszło obydwie strony muszą wyrażać swoje zaangażowanie. Zadbaj o to, aby komunikat zwrotny był przekazywany w pozytywnej intencji oraz by odnosił się on do działań i zachowań, a nie konkretnych osób.
Zabójcy relacji – zdrada, przemoc, alkoholizm i … brak umiejętności komunikacji
Problemy pojawiają się najczęściej z powodu błędnych interpretacji. Brak rozmowy lub brak zaangażowania w nią to problem, który dotyka wielu związków. To właśnie efektywna komunikacja może pomóc wyjść z nawet największych kryzysów. Sztuka konwersacji jest na pozór prosta, jednak w praktyce wymaga chęci i zaangażowania ze strony obydwojga partnerów.
Najwięksi zabójcy i wrogowie w związku w małżeństwie to oczywiście zdrada, przemoc, alkoholizm lub inne negatywne uzależnienia. Tak naprawdę są to często małe rzeczy, które wkradają się w nasze życie oraz zatruwają miłość, naszą codzienność. Mam na myśli takie jak: brudne skarpetki rzucone przy łóżku, słynna nieopuszczona klapa sedesu, rozrzucone buty przy wejściu do domu, brudne kubki, okruszki na stole, góra prania czy inne dziwne nawyki i rytuały, jak na przykład: picie kawy, oglądanie konkretnych seriali lub programów telewizyjnych, czy też cisza i foch po sprzeczce. To są przykłady tych małych rzeczy i nawyków, które mogą partnera denerwować, mogą powoli i po cichu gasić ogień w związku.
Granice tolerancji i nawyki wyniesione z domu
Problemem są granice tolerancji pewnych zachowań i często nawyki wyniesione z domu. Jednemu przeszkadzają rzucone w kąt ubrania, a innemu może nie przeszkadzać poranne śpiewanie pod prysznicem. Tak naprawdę to nie jest ważne, że on wystawia nogi na ławę, czy ona w restauracji próbuje zawsze z jego talerza, bo to było kiedyś fajne, cool, a dzisiaj te zachowania doprowadzają do eksplozji emocji, wybuchów w domu. I to, co kiedyś było idealizowanym obrazem, to, co nawet lubiliśmy, dzisiaj straciło swój „połysk”, wyjątkowość. Te wszystkie rzeczy, które widzisz negatywnie, one są małą częścią całego obrazu i charakteru tego człowieka, z którym żyjesz i którego wybrałeś. To że ktoś, pomimo że go wielokrotnie prosimy, aby przestał coś robić, a on dalej robi, możemy rozumieć jako dowód egoizmu czy też koniec miłości lub wierzyć, że to obojętność, że jest robione ze złości, bo ktoś wie, że tego nie lubię, a nadal to robi. To, jak my spoglądamy na zachowanie partnera, jak je oceniamy, czy naprawdę jest tak źle, decyduje o tym, czy mamy dobry, czy zły związek. To my ponosimy odpowiedzialność, jak my z tymi rzeczami się obchodzimy, w jaki sposób do nich podchodzimy, jak je widzimy.
Przykład:
On lub ona w nocy chrapie. Możemy osądzać naszego partnera, naszą partnerkę w tej sytuacji, możemy się zagubić i nasza złość przejmie kontrolę nad nami, nad sytuacją. Nikt nie może przecież chrapania kontrolować. Może to jednak psuć harmonię i dobrą energię w związku. Naturalnie, że dzisiaj możemy skutecznie zająć się chrapaniem i je wyeliminować z życia, ale nikt nie robi tego ze złością, premedytacją.
Podobnie jest czystością w domu. Badania wskazują, że zawsze jedna osoba w parze dba o czystość bardziej niż druga i 80% osób podaje, że temat czystości prowadzi do spięć w domu. I mężczyzna nigdy nie będzie w tej samej skali, co kobieta. Naturalnie, że są wyjątki w tej sprawie.
Nadmierna kontrola w związku
Do negatywnych rzeczy w związku należy także to, że nikt nie lubi być kontrolowany i zdominowany. Z tego powodu tak ważne jest, aby te wszystkie krytyczne słowa odnoszące się do tych problemów używać świadomie, aby nikt nie czuł się kontrolowany i aby nikt nie czuł, że jedna osoba, chce zdominować drugą. Musimy zrozumieć, że niektórych nawyków nie jesteśmy w stanie się pozbyć, ani Ty, ani Twój partner. Wtedy warto przeanalizować, czy naprawdę się opłaca, żeby o to walczyć w związku, w małżeństwie. Może lepiej zaakceptować i nauczyć się z tym żyć dla wspólnego dobra. Warto także spojrzeć, że sami nie jesteśmy idealni, możemy robić coś, co denerwuje drugą osobę, że w innych związkach może to wyglądać jeszcze gorzej, bo z tych małych rzeczy, które uważamy za toksyczne, może powstać supertoksyna, to jest niekończąca się krytyka, w której sami możemy się „utopić”.
Zrozumienie potrzeb partnera
Dużo możemy sobie zaoszczędzić, jeśli zauważymy, że jesteśmy różni i że to jest w porządku. To może zabrzmi banalnie, ale każdy ma różne potrzeby w życiu i moje potrzeby nie są ważniejsze od Twoich potrzeb i moje nie muszą stać się Twoimi i odwrotnie. To spojrzenie na relacje możesz transformować nie tylko w swoim związku, ale także w pracy, ze znajomymi, bliskimi i rodziną.
Życzę Wam relacji pełnych harmonii i zrozumienia.
Beata